Krzysztofowi Ibiszowi udało się dokonać czegoś wydawałoby się niemożliwego - napisał bardziej kompromitującą książkę niż Sexy mama Katarzyny Cichopek. W zasadzie trudno się dziwić - oboje szkolili się w technikach autopromocji i "dorastali" razem prowadząc show Jak ONI śpiewają. Ich jednoczesny debiut literacki to tylko zwieńczenie długiej drogi.
Jak na pisarza przystało, Krzysio Ibisz postanowił zorganizować sobie wieczór autorski. W celu zaprezentowania książki Jak dobrze wygladac po 40-stce przywiózł na spotkanie literackie... hantle, ławeczkę do wyciskania i swoje autoportrety z nagim torsem. Trzeba było pokazać też do kamery jakiegoś fana jego prozy. Bukiet róż wręczyła mu więc... jego asystentka i dziewczyna, Paulina Piosik. Innych czytelników nie widziano.
Widzieliście kiedyś coś bardziej żałosnego?
Najzabawniejsze jest chyba to, że Ibisz pakował w koszuli i z krzyżykiem na szyi. Skoro chciał już się tak popisać przed swoimi czytelnikami, mógł wziąć więcej niż 10 kilo na biceps. Nikt mu chyba nie kazał robić czterech serii po 12 powtórzeń?